Jedna ręka daje, druga zabiera – tak francuskie media komentują politykę tamtejszego rządu. Premier Jean-Pierre Raffarin z jednej strony obiecał obniżkę podatku dochodowego, ale z drugiej - musi walczyć z rekordowym deficytem budżetowym i astronomiczną dziurą w systemie ubezpieczeń zdrowotnych.

Rządząca we Francji prawica znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony, w kampanii wyborczej prezydent Chirac obiecał obniżkę podatku dochodowego i rząd musi się tego trzymać, ale z drugiej strony, deficyt budżetowy znacznie przekroczy poziom dozwolony w krajach, które wprowadziły euro.

Dlatego też dodatkowo opodatkowane zostaną np. benzyna i papierosy. Cena tych ostatnich wzrośnie aż o połowę. Z kolei kasy chorych w mniejszym niż dotychczas procencie będą zwracać koszty pobytu chorych w szpitalu oraz koszty zakupu leków homeopatycznych.

Wiadomo także, że Francuzi będą musieli w najbliższych latach dłużej pracować, żeby uchronić przed bankructwem system emerytur.

15:20