We Francji wprowadzono czerwony alert, a armia jest gotowa, by zestrzelić każdy samolot, który naruszy zakazaną strefę nad plażami Normandii. Największa w powojennej historii Francji operacja spowodowana jest obchodami 60. rocznicy D-Day.

Rankiem 6 czerwca 1944 roku na normandzikich plażach rozpoczęła się największa w dziejach operacja desantowa, otwierająca drugi front w zachodniej Europie. Jutro odbędą się oficjalne uroczystości rocznicowe.

Do Francji przyjedzie 17 przywódców państw, w tym prezydent USA, kanclerz Niemiec i premier Wielkiej Brytanii, oraz milion innych gości. Do ich ochrony

władze zaangażowały 30 tysięcy żołnierzy, policjantów i agentów tajnych służb.

To członkowie służb porządkowych każdego rodzaju, które mogą być przydatne w razie interwencji. Do zabezpieczenia mamy obszar o długości 120 km i szerokości 40 kilometrów. Same uroczystości będą się odbywać w 19 różnych miejscach - wyjaśniał francuski minister spraw wewnętrznych.

Francuskie władze przypominają, że wszystkie duże uroczystości, zwłaszcza na taką skalę, są zawsze celem dla terrorystów. Z tego powodu w stan podwyższonej gotowości postawiono również oddziały policji odpowiedzialne za przeciwdziałanie atakowi nuklearnemu, biologicznemu oraz chemicznemu.