Nieprzespaną noc mają za sobą paryscy policjanci, strażacy, lekarze, a także premier i szef MSW Francji. Od północy do wczesnych godzin rannych w jednej z największych stacji metra we francuskiej stolicy trwały ćwiczenia antyterrorystyczne.

Krótko przed północą terroryści rozlali na stacji metra Les Invalides w Paryżu gaz, działajacy podobnie jak sarin. Ogłoszony został alarm chemiczny. Do akcji przystąpiło 500 przedstawicieli policji, służb ratowniczych i personelu metra.

Tak zaczęły się pierwsze we Francji ćwiczenia służb ratunkowych na wypadek terrorystycznego ataku chemicznego w metrze. Część ćwiczeń, które trwały do 5.00 rano, obserwował premier Francji Jean-Pierre Raffarin w towarzystwie ministra spraw wewnętrznych Nicolasa Sarkozy'ego.

Ćwiczony był, opracowany w ubiegłym roku, plan Piratox przygotowany na wypadek ataków terrorystycznych z użyciem broni chemicznej. Francja ma również opracowane plany likwidacji skutków ataku biologicznego i nuklearnego. Minister Sarkozy poinformował, że w przyszłym roku w całym kraju zostanie przeprowadzonych ok. 50 tego rodzaju ćwiczeń.

Przedstawiciele władz tłumaczyli, że ćwiczenia nie są podyktowane jakimiś alarmistycznymi doniesieniami o planowaniu ataku terrorystycznego. Chodzi jedynie o koordynację działania wszystkich służb. Jednak dziennikarze obserwujący tę symulację nie kryli rozbawienia, bowiem ćwiczenia wyglądały nieco surrealistyczne.

Francuzi ułatwili sobie pracę i akcję zorganizowali w środku nocy, gdy metro było zamknięte. Trudno więc się dziwić, że policjanci bez trudu schwytali „terrorystów”. Wcześniej zamknięto też ruch na ulicach tak, by karetki pogotowia nie miały problemu z dotarciem na miejsce zamachu.

W ten sposób, małym kosztem, Francuzi poprawili sobie samopoczucie, przeprowadzając niezwykle sprawną akcję. Dodajmy, że podobne ćwiczenia - ale w środku dnia - zostały przeprowadzone we wrześniu w zatłoczonym londyńskim metrze.

12:30