Firma ochroniarska "Tajfun" pierwszy raz współpracowała z organizatorami gdańskiego finału WOŚP – poinformował pełnomocnik tej firmy Łukasz Isenko. Podkreślił jednocześnie, że "Tajfun" ma doświadczenie w ochranianiu widowisk kulturalno-artystycznych.

Isenko podkreślił, że w niedzielę podczas finału WOŚP zaangażowanych było około 50 ochroniarzy. Umowa przewidywała 47, natomiast firma - jakkolwiek to brzmi w tych okolicznościach - chciała się należycie wywiązać, dlatego zaangażowała więcej osób - powiedział. Podkreślił jednocześnie, że firma ta miała już "doświadczenie w zleceniach ochrony widowisk kulturalno-artystycznych", ale z Regionalnym Centrum Wolontariatu w Gdańsku, organizatorem finału WOŚP, weszła we współpracę pierwszy raz.

Pełnomocnik firmy "Tajfun" potwierdził również, że w poniedziałek do biura firmy przyszli przedstawiciele Departamentu Zezwoleń i Koncesji MSWiA i rozpoczęli kontrolę działalności firmy. Zabezpieczona została cała dokumentacja związana z zarejestrowaniem firmy i jej prowadzeniem. Teraz wszystkie te dokumenty podlegają weryfikacji kontrolerów - podkreślił. Dodał, że weryfikacji tej podlega firma i jej działalność, a na tragicznych niedzielnych wydarzeniach koncentrują się policja i organy ścigania.

Poproszony o potwierdzenie doniesień TVN24, że koszt ochrony wydarzenia wyniósł 13 tys. zł, odparł, że "nie może się na ten temat wypowiedzieć, gdyż nie ma takiej informacji". To kwestia biznesowa, ja koncentruję się na kwestii bezpieczeństwa - zaznaczył.

W odniesieniu do doniesień medialnych jakoby sprawca ataku na prezydenta Gdańska miał podrobiony identyfikator dla mediów, którym posłużył się, żeby wejść na scenę, zwrócił uwagę, że "żaden z pracowników ochrony nie miał możliwości oględzin tego identyfikatora". Isenko stwierdził również, że "informacje na ten temat posiada z przestrzeni publicznej", a on sam "nie ma informacji, żeby zostało to zweryfikowane". Identyfikator jest zabezpieczony i w posiadaniu śledczych - wskazał.

W niedzielę wieczorem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Adamowicz zostanie pochowany w sobotę w bazylice Mariackiej w Gdańsku.

Opracowanie: