Polska nie jest w oku finansowego cyklonu. Burza nas jednak nie ominie. Taką diagnozę stawia Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Prezydent, rząd, parlament oraz sektor gospodarczy muszą ze sobą współpracować, aby ograniczyć skutki obecnego kryzysu – twierdzą przedsiębiorcy.

Skutki finansowego zamieszania najszybciej odczują firmy, których produkcja opiera się na eksporcie, lub zakłady, które swoje inwestycje finansują kredytami – podkreślali eksperci na specjalnej konferencji PKPP Lewiatan. Jednocześnie jednak uspokajali - polską gospodarkę napędzają głównie małe i średnie firmy, a one nie są nadmiernie zadłużone.

Według specjalistów, bezrobocie w ciągu najbliższego roku nie powinno znacząco wzrosnąć. Zmniejszy się jedynie migracja między firmami, bo będziemy się trzymać naszych miejsc pracy – podkreślali.

Na konferencji prasowej Henryka Bochniarz apelowała także do rządzących, by zakończyli zabawę w piaskownicy i wspólnie przygotowali się na gorsze czasy. Rząd i posłowie powinni przestać mówić o kryzysie tylko bankowym – podkreślała. Zaznaczyła, że wobec tego, co nas czeka spasować muszą także związki zawodowe. Jeżeli mówimy, że jest problem i chcemy go wspólnie rozwiązać, to jednoczenie nie można tupać i mówić, że emerytury pomostowe mają być utrzymane. Albo jedno, albo drugie - podkreślała.

Rząd powinien dążyć także do jak najszybszego wprowadzenia euro – zaznaczyła Bochniarz. Według niej 1 stycznia 2012 jest datą realną.