Stany Zjednoczone zamierzają zmniejszyć liczbę swych żołnierzy w Europie o jedną trzecią. Będzie to jedna z największych redukcji kontyngentu USA, od kiedy amerykańscy żołnierze zaczęli stacjonować na Starym Kontynencie po II wojnie światowej.

Powołując się na źródła w NATO, "Financial Times" pisze, że wbrew wcześniejszym przypuszczeniom i pogłoskom Amerykanie nie zamierzają przenosić swych baz z państw Europy Zachodniej do Wschodniej.

Żołnierze zostaną odesłani do domów, stamtąd będą przyjeżdżać na ćwiczenia i misje szkoleniowe do niewielkich baz, które powstaną na terenie Polski, Rumunii i Bułgarii. Czasy potężnych amerykańskich koszar w Europie już się skończyły - powiedział londyńskiemu dziennikowi jeden z dyplomatów NATO.

Stany Zjednoczone mają w Europie 119 tys. żołnierzy, z czego 70 tys. stacjonuje w Niemczech. Jak ujawnili niemieccy dyplomaci, Waszyngton ściśle konsultuje z Berlinem sprawę cięć i na pewno redukcja liczby żołnierzy w Europie nie będzie jednorazową akcją.

Stawka, zwłaszcza dla Niemców jest bardzo duża: wokół amerykańskich baz powstały całe miasteczka i szereg zakładów usługowych; Niemcy mają pracę, a Amerykanie zostawiają u nich miliony dolarów.

Według dyplomatów z NATO, Amerykanie nie zlikwidują swej największej bazy lotniczej w Ramstein w Niemczech, która ma strategiczne znaczenie dla operacji prowadzonych w Afganistanie i Iraku.

O wycofaniu z Niemiec połowy żołnierzy już w styczniu informował „The Wall Street Journal”. Dziennik podawał, że prócz bazy w Remstein, Amerykanie pozostawią sobie szpital wojskowy Wandsbek pod Hamburgiem i mieszczącą się w Stuttgarcie kwaterę główną sił USA w Europie.

Rzecznik Pentagonu odmówił potwierdzenia doniesień o podjęciu przez Stany Zjednoczone decyzji o cięciach amerykańskich wojsk w Europie, przyznał jednak, że cały czas w tej sprawie toczą się dyskusje.

14:05