Przywódcy Wspólnoty Europejskiej mieli na szczycie w Brukseli porozumieć się w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013. Kompromis jest jednak bardzo daleko, a wszystko przez Wielką Brytanię, która nie chce zrezygnować ze specjalnej ulgi.

Brytyjski premier Tony Blair każdą rozmowę na temat ustaleń budżetowych uzależnia od pozostawienia ulgi w składkach, wpłacanych przez jego kraj, a także od reformy unijnego rolnictwa. Na to z kolei nie chce się zgodzić Paryż.

„Niepoważne” – tak o brytyjskich argumentach miał powiedzieć w kuluarach także kanclerz Niemiec, Gerhard Schroeder. Polska tym razem popiera żądania Paryża i Berlina, zatem Blair jest całkowicie osamotniony.

Być może ostatnią szansą na porozumienie będzie propozycja premiera Luksemburga, kraju w tym półroczu przewodniczącego Unii, który stara się nie dopuścić do impasu.