Fałszywy profesor uczył na kilku renomowanych polskich uczelniach. Warszawscy policjanci zatrzymali 46-latka, który posługując się fałszywymi dokumentami, zdobył pracę na trzech uniwersytetach. Uczył studentów i przeprowadzał egzaminy. W sumie wyłudził w ten sposób od uczelni ponad sto tysięcy złotych.

Kilkuset studentów musiało ponownie zdawać egzaminy. Mężczyzna był bardzo wiarygodny - miał dyplomy i referencje od najlepszych uczelni światowych - między innymi doktorat i habilitację. Władze naszych szkół wyższych chętnie zatrudniały tak utytułowanego naukowca.  

Gdy rektorzy zorientowali się, że mają do czynienia z oszustem, mężczyzna zniknął. Policjanci szukali go ponad rok. Znaleźli mężczyznę w Krakowie. Tym razem jednak z profesora wcielił się w studenta judaistyki. Aby nie zostać rozpoznanym, chodząc na zajęcia charakteryzował się na chasyda. Nosił czarny chałat, brodę i pejsy. To jednak go nie uchroniło przed zatrzymaniem. Teraz czeka na decyzję sądu o aresztowaniu.

(mpw)