Skandal z Markiem Szocińskim-Kleinem wybuchł kilka lat temu. Wówczas okazało się, że sędzia Sądu Rejonowego w Puławach pożyczał pieniądze swojemu znajomemu, żądając 40-procentowych odsetek. Właściciel komisu z Lublina najpierw dług spłacał, ale potem wpadł w kłopoty. Wtedy Szociński-Klein wcielił się w rolę windykatora i przy świadkach zastraszał mężczyznę - pisze wtorkowy "Fakt".

Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy sędzia z Puław swojego dłużnika podał... do sądu cywilnego. Wtedy okazało się, że to nie znajomy Szocińskiego-Kleina powinien zostać ukarany, a on sam. Chroni go jednak immunitet. 

Sprawą zajął się sąd dyscyplinarny, a temu sędzia zarzucił naruszenie godności sędziego i podważenie godności urzędu. W efekcie sprawa się przedawniła.

Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu dziennika "Fakt".