Pięć samolotów F16, które musiały dziś awaryjnie lądować na warszawskim Okęciu, wróci do bazy w Łasku jutro. Maszyny skierowano na stołeczne lotnisko po tym, jak w łódzkim porcie zablokowany został pas. Blokadę spowodowało pęknięcie opony w szóstej maszynie, gdy podchodziła do lądowania.

Z Łasku wystartowało sześć samolotów. Wszystkie były sprawne techniczne, a piloci przechodzili rutynowe szkolenie. O godzinie 10.42 pierwszy samolot podchodził do lądowania, w czasie którego doszło do pęknięcia opony. Samolot został zatrzymany przy użyciu liny hamującej i na jakiś czas zablokował pas. Z tego powodu pięć pozostałych maszyn skierowano na lotnisko zapasowe - tłumaczy zastępca rzecznika dowództwa sił powietrznych, major Marcin Rogus.

Uszkodzony samolot został odholowany do hangaru, wymieniono tam pękniętą oponę. Pozostałe maszyny, przebywające wciąż na Okęciu, są przygotowywane do powrotu do bazy w Łasku.

Nie była to pierwsza sytuacja, kiedy F16 lądowały awaryjnie na Okęciu. Zdarzyło się tak między innymi w marcu, kiedy to doszło do usterki oprogramowania. Z kolei we wrześniu piloci poczuli w kabinie dym i rozpoczęli procedurę awaryjną.