Dziś swoje uszkodzone mieszkania w Bytomiu ma opuścić około 50 osób. To kolejna grupa lokatorów, która musi się wyprowadzić. Wszystko z powodu szkód górniczych. Wydobywanie węgla pod miastem sprawiło, że ściany w budynkach zaczęły pękać.

Ci, którzy mogą trafią do rodzin, większość jednak przeniesie się do hoteli. Rozważana jest też możliwość wynajmowania mieszkań w mieście. Koszty ma pokryć Kompania Węglowa, do której należy bytomska kopalnia.

Władze Bytomia mówią wręcz o katastrofie, bo z kilkuset mieszkań w sumie trzeba będzie, bo to nie koniec ewakuacji, wyprowadzić jeszcze około 500 osób. W kamienicach m.in. popękały kominy, dlatego lokatorów trzeba ewakuować przed sezonem grzewczym.

Na razie nie wiadomo, czy budynki będą jeszcze nadawały się do remontu, czy też część mieszkańców dzielnicy Karb w ogóle już tam nie wróci.