Prokuratura Rejonowa w Elblągu będzie wnioskowała o śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów. Chodzi o funkcjonariuszy zajmujących się sprawą zgwałcenia i zamordowania 15-latki z okolic Pasłęka. Mężczyzna, którego aresztowali, okazał się niewinny. Z jego wypowiedzi wynika, że pierwsze zeznania policjanci wymusili na nim biciem.

Do zbrodni doszło pod koniec maja. Dziewczyna wracała od koleżanki leśną drogą. Gdy nie dotarła do domu, jej rodzina rozpoczęła poszukiwania. Ciało znaleziono niedaleko drogi. Jak wykazała sekcja zwłok, 15-latka została zgwałcona i uduszona, a jej zwłoki zbezczeszczono.

Bardzo szybko policjanci zatrzymali potencjalnego sprawcę - 64-letniego Bronisława G. Podczas pierwszego przesłuchania, w którym brali udział tylko policjanci, mężczyzna przyznał się do gwałtu i morderstwa. Jednak, gdy dzień później przesłuchiwali go prokuratorzy, wycofał się z tych zeznań.

Prokuratura mimo to postawiła mu zarzuty, a sąd tymczasowo aresztował na 3 miesiące. Areszt później przedłużono. Jednocześnie trwały badania DNA, których wynik pod koniec września wykazał, że mężczyzna jest niewinny.

Zatrzymano prawdziwego sprawcę, który przyznał się do wszystkich trzech zarzucanych czynów. Bronisław G. wyszedł z aresztu i dopiero wtedy poskarżył się, że policjanci podczas pierwszego przesłuchania pobili go i w ten sposób wymusili przyznanie się do winy.

Początkowo prokuratura nie zamierzała wszczynać śledztwa w tej sprawie. Jej przedstawiciele twierdzili, że Bronisław G. powinien złożyć formalną skargę. Policja przekonywała zaś, że wszystko w śledztwie odbywało się zgodnie z przepisami. I choć skarga od mężczyzny do tej pory nie wpłynęła, elbląska prokuratura doszła teraz do wniosku, że w tym przypadku należy wszcząć sprawę z urzędu.

Nastąpi to, kiedy prokuratorzy pod koniec śledztwa zakończą śledztwo w sprawie zamordowania 15-latki.