W jednym z krakowskich urzędów pocztowych doszło do wybuchu. Pracownicy przeżyli chwilę grozy, bo myśleli, że eksplodowała bomba. Po przyjeździe policyjnych techników okazało się, że wyleciało w powietrze kilka opakowań korków do blaszanych pistoletów. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że pistolet i korki wysłał jeden z antykwariatów w Łodzi. Niewykluczone, że nadawcy wybuchowej paczki zostaną postawione zarzuty, bo tego typu materiały są zabronione. Prokuratura już bada sprawę. Z inspektorem Dariuszem Nowakiem z małopolskiej policji rozmawiał reporter RMF FM Marek Balawajder: