Tony śniegu z chlorkiem sodu i wapnia trafiły w pobliże miejskiego kąpieliska. Władze Szczecina pozwoliły na usypanie nad brzegiem Odry ekologicznej bomby.

Na parking przy kąpielisku Dziewoklicz położonym na obrzeżach miasta drogowcy przez kilka dni zwozili śnieg z chlorkiem sodu i wapnia zebrany z ulic i chodników. Prawo wodne zabrania jednak wrzucania brudnego śniegu do wody i składowania go bliżej niż 50 metrów od brzegu. Niestety, służby które śnieg tu przywoziły albo wspomnianych przepisów nie znały albo nie wiedzą ile to jest 50 metrów.

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska uważa, że jest to złamanie przepisów i jako wykroczenie powinno być odpowiednio ukarane. „Odpowiednio” w tym przypadku wynosi tylko 500 złotych!

Wbrew słowom wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska mandatu nikt – na razie - nie dostał. Kiedy okazało się, że śnieg leży za blisko brzegu spychacz pospiesznie przegarnął śnieg w miejsce, w którym rzece zagrażać nie powinien.

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego zapewnia, że i tak długo tam miejsca nie zagrzeje bo zostanie przewieziony gdzie indziej. Gdzie? Tego jeszcze nie wiadomo.

Tak czy inaczej miejsce do składowania śniegu jest potrzebne. Dla tego co już i tego co spadnie w przyszłości. Obowiązek wyznaczenia takiego miejsca spoczywa na staroście, burmistrzu lub prezydencie miasta. Prezydenta Szczecina, tak jak i drogowców, zima w tym roku kompletnie zaskoczyła.