Z ciasnego kojca w zoo w Braniewie przeprowadzi się do leśnego azylu w "niedźwiedzim raju" w Meklemburgii. Niemieccy ekolodzy zaopiekują się urodzonym w niewoli 8-letniem niedźwiedziem Michałem, który w dzieciństwie stracił przednią łapę.

Po ważącego 250 kilogramów misia przyjechała do Braniewa grupa lekarzy weterynarii, zoologów i wolontariuszy z ratującej zwierzęta organizacji "Vier Pfoten" ("Cztery łapy"). Towarzyszyło im kilkunastu dziennikarzy z Niemiec.

Michał, który po ataku dorosłego osobnika stracił w dzieciństwie prawą łapę, jest najmłodszym polskim niedźwiedziem urodzonym w niewoli. Całe życie spędził w niewielkim betonowym kojcu, w warunkach - ocenianych przez ekologów - jako niehumanitarne.

Wieczorem, samochodem przystosowanym do przewozu dzikich zwierząt, zabrano go do nazywanego "niedźwiedzim rajem" azylu w Meklemburgii. Resztę życia Michał spędzi na liczącym pół hektara terenie lasów i łąk.

Nad bezpieczeństwem akcji czuwał jeden z najlepszych w Europie specjalistów od dzikich zwierząt, dr Frank Goeritz z Berlina, który podał niedźwiedziowi środki usypiające. Michał został dokładnie przebadany, zrobiono mu analizę krwi i zdjęcia rentgenowskie. Jak podkreślił uczestniczący w akcji polski zoolog dr Robert Maślak, w czasie transportu nad zdrowiem i bezpieczeństwem polskiego misia czuwają znakomici fachowcy. Przed przeprowadzką niedźwiedzia uzyskano wszystkie wymagane do tego dokumenty.

Należącego do gminy Braniewo zoo nie było stać na poprawę warunków, w jakich przebywał Michał. Dlatego jego dotychczasowi opiekunowie cieszą się z jego przeprowadzki. To dla nas wielka ulga, że mogliśmy zrobić wreszcie coś dobrego dla tego misia - powiedział Zbigniew Dalak, który w imieniu gminy administruje ogrodem zoologiczno-botanicznym w Braniewie. W tamtejszym zoo pozostały jeszcze cztery niedźwiedzie: siostra Michała o imieniu Gienia, niedźwiedzica Wojtusia oraz pochodzące z ukraińskiego cyrku Pietka i Ewka. Wielokrotnie próbowano je oddać któremuś z większych ogrodów zoologicznych, jednak żadne polskie zoo nie było nimi zainteresowane.

Michał jest trzecim polskim misiem, który trafi do niemieckiego azylu. W czerwcu przewieziono tam dwie niedźwiedzice z minizoo w Lesznie. Ekolodzy z "Vier Pfoten" przymierzają się teraz do budowy podobnego azylu dla niedźwiedzi w Polsce.