Przed południem specjaliści z komisji powypadkowej zjadą w rejon dotkniętego zawałem wyrobiska kopalni Rydułtowy-Anna. W nocy z czwartku na piątek zginął tam 46-letni górnik, a trzech innych zostało rannych.

Jak poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Jolanta Talarczyk, pod ziemię zjadą specjaliści kopalni, Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku oraz WUG. Sprawdzą nie tylko rejon około 30-metrowego zwałowiska w zawalonym chodniku, ale też okoliczne wyrobiska. Wizja potrwa co najmniej kilka godzin - specjaliści będą oceniać stan wyrobisk i zbierać materiały do postępowania, które ma ustalić przyczyny wypadku. Już teraz wiadomo, że wstrząs był nietypowy - choć należał do średnich pod względem siły, poważne skutki powstały w wyrobisku odległym od epicentrum.

Kluczowe dla przyszłości zakładu będzie określenie warunków dalszej eksploatacji w tym rejonie. W marcu, gdy w kopalni również doszło do wstrząsu, po którym zginął jeden górnik, specjalny zespół wyznaczył tam warunki bezpiecznej eksploatacji. To nie zapobiegło jednak kolejnej tragedii. Nie wiadomo teraz, czy spełnienie ewentualnych kolejnych zaleceń ekspertów WUG nie okaże się dla kopalni zbyt drogie. Na razie wstrzymana została praca jednej z pięciu ścian wydobywczych w tej kopalni.