Dziś prezydent Andrzej Duda ma spotkać się z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na rozmowie ws. trwającego od piątku kryzysu politycznego. Posłowie opozycji przez cały weekend kontynuowali protest w sali plenarnej Sejmu. "Posłowie PO będą trwać tutaj do 11 stycznia, a nawet i dłużej" - zapowiedział lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim odbędzie się w poniedziałek o godz.13.

W niedzielę prezydent Duda spotykał się z szefami partii opozycyjnych. Dzień wcześniej zaapelował do wszystkich stron sceny politycznej o uspokojenie nastrojów. Oświadczył, że jest gotów do mediacji. Podkreślił także, że wszelkie zmiany dotyczące pracy dziennikarzy w Sejmie powinny być wprowadzane po konsultacjach z przedstawicielami zainteresowanych redakcji.

Po niedzielnej wizycie u prezydenta lider PO Grzegorz Schetyna był pytany o informację od znajdujących się w Sejmie posłów, według których zostało im odczytane zarządzenie marszałka Sejmu, iż między posiedzeniami na sali sejmowej mogą przebywać tylko pracownicy Kancelarii Sejmu. 

Jeżeli taki proceder będzie miał miejsce, to chcę to wyraźnie powiedzieć, nie opuścimy sali posiedzeń, posłowie PO będą trwać tutaj do 11 stycznia, a nawet i dłużej - mówił lider Platformy. Nie ma takiej możliwości, żeby usuwać posłów z gmachu parlamentu - podkreślił.

11 stycznia - zgodnie ze znajdującym się na internetowej stronie Sejmu kalendarzem - rozpocząć ma się kolejne posiedzenie Sejmu.

Prezydent poprosił o analizy prawne

Prezydent poprosił o analizy prawne dotyczące tej części posiedzenia Sejmu - tak dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski odpowiedział na pytanie dotyczące legalności piątkowych głosowań.

Pan prezydent poprosił o analizy prawne tej części obrad, posiedzenia Sejmu i czeka na te analizy i na pewno się z nimi szczegółowo zapozna - powiedział Magierowski na niedzielnym briefingu prasowym. Pytany, o to, co z nimi zrobi, powiedział: "W zależności od tego, co się znajdzie w tych analizach, to oczywiście podejmie decyzje - czy będą jakieś konkretne kroki. Oczywiście z racji tej, że tak wiele kontrowersji i komentarzy wywołuje i wywoływała ta właśnie sytuacja stąd właśnie prośba pana prezydenta o to, by takie analizy powstały".

Jak zaczął się sejmowy spór?

W piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę; w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerby. Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. został uchwalony budżet na 2017 r.

W piątek wieczorem przed Sejmem zebrała się manifestacja zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji - demonstranci m.in. blokowali drogi wyjazdowe. Posłowie opozycji nadal pozostają na sali sejmowej.

Szefowie klubów opozycyjnych: PO, Nowoczesnej i PSL wystosowali wspólne pismo do marszałka Sejmu, w którym domagają się zwołania "zgodnego z regulaminem Sejmu i konstytucją" posiedzenia Sejmu na 20 grudnia. Oczekują też "przywrócenia możliwości wykonywania przez media ich konstytucyjnego prawa informowania opinii publicznej o prawach parlamentu RP".

W niedzielę odbyła się demonstracja Komitetu Obrony Demokracji przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego; wzięli w niej udział m.in. politycy PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej oraz działacze KOD. Protestujący mają wrócić przed Sejm i nadal - jak mówią działacze KOD - "wspierać" posłów okupujących salę plenarną.

(mn)