Rząd rozstrzygnie dziś czy 1,5 miliona dorabiających emerytów i rencistów będzie mogło dalej łączyć pracę zarobkową z pobieraniem świadczeń. Minister pracy miesiąc temu zgłosił 3 propozycje. Najbardziej kontrowersyjna mówi o całkowitym zakazie dorabiania, dwie pozostałe wprowadzają limity zarobków i zwiększenie składki na fundusz pracy. Te dwa ostatnie rozwiązania są najbardziej prawdopodobne.

Według nieoficjalnych informacji, emeryci mogliby bez żadnych ograniczeń dorobić około 600-700 zł. Zarobki powyżej tej kwoty byłyby obciążone znacznie wyższą składką na fundusz pracy. Zatrudnienie emeryta na stanowiskach lepiej płatnych byłoby mało opłacalne dla pracodawców.

Minister pracy Jerzy Hausner prawdopodobnie zaproponuje też wprowadzenie rozwiązania uniemożliwiającego zatrudnianie emeryta w firmie, z której odchodził na emeryturę.

Propozycje szefa resoru pracy, szczególnie dotyczące całkowitego zakazu dorabiania, wywołały burzę protestów. Pomysł skrytykowała nawet rada krajowa SLD, nie wspominając o samych emerytach czy opozycji. Padały głosy, że minister chce przeciwstawić sobie dwie grupy społeczne: dziadków i wnuczków.

foto RMF

15:05