Już blisko 2 biliony złotych odłożyliśmy w ZUS na emerytury, ale ZUS tych pieniędzy nie ma. Żeby wypłacać świadczenia, zapożycza się. I zadłuży się bardziej, chyba że przybędzie nam dzieci - pisze "Gazeta Wyborcza".

ZUS nie może odłożyć w banku ani złotówki. Wszystko już wydał. Bo to, co dostaje ze składek pracujących Polaków, zaraz wypłaca na emerytury i renty. W ten sposób rok w rok jest na minusie. W tym roku ze składek zbierze 91 mld zł, a jego wydatki wyniosą ponad 160 mld zł. Dlatego ZUS musi brać dotację z budżetu i pożyczać w bankach.

Jedyny ratunek to większa dzietność. Im więcej rodzi się dzieci, które w przyszłości wejdą na rynek pracy, tym więcej będzie na wypłatę świadczeń.