11 dzieci z kolonii z Bukowinie Tatrzańskiej, które trafiły do zakopiańskiego szpitala z podejrzeniem zatrucia, opuściło już placówkę. Wszystkie poczuły się źle we wtorek po południu. Zakopiański sanepid na razie nie potrafi określić przyczyn ich przykrych dolegliwości.

W miejscu, gdzie dzieci wypoczywają, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Tuż przed tym jak uczestnicy kolonii zaczęli skarżyć się na dolegliwości wszyscy byli na wycieczce w Zakopanem, gdzie kupowali na Krupówkach różne smakołyki.

Teraz sanepid będzie ustalał, co mogło spowodować ewentualne zatrucie. Trzeba poczekać na wyniki badań próbek, które pobraliśmy. Dopiero one odpowiedzą na pytanie, czy to zatrucie czy zwykły nieżyt żołądkowo-jelitowy - mówi szef zakopiańskiego Sanepidu Adam Radko.

Dzieci przyjechały na wypoczynek w Bukowinie z Torunia. Na kolonii przebywa ich 55, z czego 46 nie ukończyło jeszcze 14. roku życia. Dolegliwości żołądkowe wystąpiły w sumie u 25 kolonistów.