Mając przed sobą pytania na kartce lub na monitorze dyspozytor będzie mógł lepiej ocenić sytuację. Jest mniejsze prawdopodobieństwo, że zapomni o coś ważnego zapytać. W Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Katowicach ruszyły szkolenia z procedur przyjmowania wezwań. Od 1 lipca w całym kraju dyspozytorzy będą musieli posiłkować się procedurami, które nie wszędzie muszą być jednakowe.

Procedury, których uczą się dyspozytorzy z Katowic powstały dzięki wspólnej pracy kilkuset ratowników medycznych, lekarzy, specjalistów pielęgniarstwa ratunkowego i dyspozytorów. Są 32 punkty, których będą musieli przestrzegać dyspozytorzy.

Najpierw będą musieli zapytać o adres. W pierwszej kolejności pytamy gdzie pan/pani jest, a nie co się stało. Jak telefon się rozładuje, dyspozytor wie, że było zgłoszenie, nagle się urwało. Coś się być może dzieje. Na wszelki wypadek wyśle ambulans - wyjaśnia Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Szczegółowe procedury obejmują m.in. wezwanie do dziecka, wypadek komunikacyjny, zdarzenie masowe. Osobne są procedury dotyczące np. zatruć, zasłabnięć, bólu brzucha czy bólu w klatce piersiowej. To są najczęstsze powody wezwań pogotowia - mówi Klaudiusz Nadolny z Polskiej Rady Ratowników Medycznych.  

Według twórców procedur, ich stosowanie nie będzie w żaden sposób opóźniało wysłania karetki do pacjenta. Decyzja może zapaść już po pierwszym pytaniu, ale dyspozytor dalej będzie przeprowadzał szczegółowy wywiad i ważne informacje przekaże będącemu w drodze zespołowi ratowników. 

Wyjazd średnio co trzy minuty

Procedury mają też chronić dyspozytorów. Zdarzają się przypadki oceniania pracy dyspozytora na podstawie nagrania. Jeśli teraz dyspozytor będzie miał schemat  zadawania pytań to będzie to ochrona prawna dla niego - mówi Artur Borowicz i przyznaje, że procedury prawdopodobnie całkowicie nie wyeliminują błędów.

W samym tylko WPR w Katowicach rocznie przyjmowanych jest około pół miliona wezwań. Około 200 tysięcy razy zespoły ratunkowe wyjeżdżają do pacjentów, średnio co 3 minuty. W ubiegłym roku do dyrekcji Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach wpłynęło 11 skarg na pracę dyspozytorów medycznych. Jedna sprawa toczy się w prokuraturze.

O tym, jakie procedury będą stosowały poszczególne dyspozytornie medyczne od 1 lipca, będą decydowali ich szefowie. Wiadomo, że procedury opracował też zespół Jurka Owsiaka.