Sześć tysięcy złotych grzywny, dwa tysiące złotych na rzecz stowarzyszenia albo fundacji i dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów - taki wyrok usłyszał Zbigniew Ś., były polski dyplomata z Kaliningradu. Był oskarżony o prowadzenie auta po pijanemu.

Były pracownik konsulatu przyznał się do winy, przeprosił za swe zachowanie, ale nie chciał składać wyjaśnień. Prosił sąd, by wymierzono mu karę bez orzekania o pozbawieniu wolności, nawet w zawieszeniu. W zamian proponował wyższą grzywnę i deklarował, że przez rok nie będzie kierował pojazdami.

Uczestnicząca w procesie prokurator zgodziła się na wyższą grzywnę kosztem wyroku w zawieszeniu, ale zażądała zakazu prowadzenia samochodów. Ś. zgodził się na 2-letni zakaz prowadzenia aut i tak uzgodniony wyrok sąd orzekł.

O zatrzymaniu polskiego dyplomaty 11 lutego tego roku w Dobrym Mieście (warmińsko-mazurskie) poinformowaliśmy jako pierwsi. Pracownik konsulatu prowadził samochód mając 2,7 promila alkoholu we krwi. Dyplomata tłumaczył, że wypił niewielką ilość wódki, ale czuł się dobrze. Chciałem wrócić do Rosji i tam wypocząć, bo następnego dnia miałem zaplanowanych mnóstwo spraw - powiedział śledczym.

62-letni dyplomata był kierownikiem Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Kaliningradzie, nadzorowanego przez Ministerstwo Gospodarki. Pracował w konsulacie, jako radca-konsul od stycznia 2011 roku. Wcześniej przebywał na placówkach w Kazachstanie i Kirgistanie. Po dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy Zbigniew Ś. założył własną działalność gospodarczą.