Dolny Śląsk to udzielne polityczne księstwo baronów Platformy Obywatelskiej, którzy są uwikłani w aferę hazardową. Lokalni działacze zachodzą w głowę, co to będzie, gdy odejdzie z rządu wicepremier Grzegorz Schetyna. To tajemnica Poliszynela, że szef MSWiA ma wpływ na decyzje dotyczące regionu – od inwestycji po personalia.

Powiązania biznesowo-polityczne na Dolnym Śląsku są dość mocne, bo dotyczą ludzi z obecnej Platformy Obywatelskiej, którzy współpracują ze sobą od co najmniej 20 lat. Kiedyś związane z komitetami obywatelskimi, potem z KLD, potem z Unią Wolności, teraz z Platformą. Te szyldy się zmieniają, natomiast myślę, że pewne układy koleżeńsko-towarzyskie oczywiście trwają - zauważa politolog Robert Alberski. Posłuchaj:

Te układy można było zauważyć, m.in. wtedy, gdy za wrocławską koszykówką czy piłką nożną stał nie kto inny jak Grzegorz Schetyna. Także Janusz Krasoń z SLD podkreśla, że posłowie z PO zawsze byli blisko ludzi biznesu: I w Platformie czuje się sympatię do biznesu, i biznes czuje sympatię do Platformy. W moim przekonaniu to jest naturalne. Posłuchaj:

Powiązania polityków z biznesmenami nikogo na Dolnym Śląsku nie dziwią. Doktor Alberski podkreśla, że polityk powinien być w nich bardzo ostrożny: Można być w porządku w sensie prawnym, ale można być bardzo nie w porządku w sensie politycznym, etycznym i te kariery polityczne często się tak dosyć niespodziewanie kończą. Nie takiego końca swojej kariery z pewnością spodziewali się bowiem Mirosław Drzewiecki czy Zbigniew Chlebowski. Posłuchaj: