W łódzkich Poddębicach dwuletni chłopiec wpadł do niezabezpieczonego szamba. Dzięki szybkiej akcji reanimacyjnej dziecko udało się uratować. Chłopczyk w ciężkim stanie przebywa w jednym z łódzkich szpitali. Do wypadku poszło wczoraj po południu.

Według ustaleń policji, dwulatek bawił się na podwórku ze swoim pięcioletnim bratem. W pewnym momencie matka chłopców zauważyła, że młodszy z nich zniknął.

Matka i pozostała rodzina zaczęli szukać malucha. Po chwili zauważyli, że płyty, które miały zabezpieczać szambo, są przesunięte. Tam właśnie odnaleziono nieprzytomnego chłopca - opowiadała Elżbieta Tomczak z poddębickiej policji.

Wujek dziecka natychmiast zaczął reanimować chłopca, wezwano pogotowie. Lekarzowi udało się przywrócić czynności życiowe dziecka.

Nieprzytomny chłopczyk w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala w Łodzi. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia.