Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki, która spadła na zalesione tereny w okolicach Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku. Samolot zawisł na drzewach. Aby go stamtąd wydostać trzeba wyciąć drzewa. Według wstępnych ustaleń do katastrofy przyczyniły się fatalne warunki atmosferyczne.

Ratowników o katastrofie powiadomiła kobieta, która zauważyła, że niewielki samolot traci wysokość i spada do pobliskiego lasu. W okolicach Pastewnika, tam gdzie spadł samolot, było bardzo mglisto. Niektórzy świadkowie mówili, że awionetka zahaczyła o drzewa. Tej wersji na razie jednak nie potwierdza Robert Słowik ze straży pożarnej w Kamiennej Górze, który był na miejscu katastrofy: