Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy mogą mieć związek z wczorajszym śmiertelnym potrąceniem dwóch kobiet w Kielcach. Jeszcze dziś mają zostać przesłuchani przez prokuraturę. Sprawcy uciekli z miejsca wypadku, a później, by zatrzeć ślady, podpalili auto.

Na policję zgłosili się w nocy właściciel bmw i jego kolega. Przyszli, by wyjaśnić sprawę spalonego samochodu. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb, 34-letni mężczyzna stwierdził, że nic nie wie o wypadku. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, czy pożyczył komuś samochód i kto mógł nim kierować.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Jeszcze dziś mają zostać przesłuchani przez prokuraturę. Tymczasem policja cały czas poszukuje kierowcy i pasażerów auta.

Wczoraj około godziny 16:15 bmw potrąciło dwie kobiety idące chodnikiem przy ulicy Chrobrego w Kielcach. 75- i 76-latka zmarły na miejscu. Kierowca samochodu, w którym prawdopodobnie było jeszcze trzech pasażerów, uciekł z miejsca wypadku. Kilkanaście minut później policjanci znaleźli spalony samochód na osiedlu Podkarczówka przy ul. Bernardyńskiej.