Wszystko wskazuje na to, że wymagania przez Polskę zostały spełnione, prawdopodobnie droga do programu bezwizowego staje dla nas otworem. Być może jeszcze przed końcem roku udałoby się, żeby wiz do USA nie było - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem.

Prezydent poinformował na konferencji prasowej, że jednym z tematów spotkania z amerykańskim prezydentem była kwestia zniesienia wiz do USA.

To są takie nieformalne informacje od administracji amerykańskiej, że proces ewaluacji wizowej zbliża się ku końcowi, bo to koniec września jest tą datą graniczną i że wszystko wskazuje na to, że wymagania zostały przez Polskę i Polaków w tym zakresie spełnione - oświadczył Duda.

W związku z tym, prawdopodobnie droga do programu bezwizowego staje dla nas otworem. Cieszymy się, bo gdyby tak było rzeczywiście, to być może nawet jeszcze przed końcem roku udałoby się, że tych wiz do USA by nie było - dodał prezydent.

Prezydent podkreślił, że kwestia zniesienia wiz ma istotne znaczenie w budowaniu więzi i przyjaźni między narodami.

Prezydent Duda wyraził też nadzieję, że zniesienie wiz spowoduje intensyfikacje relacji między Amerykanami a Polakami. Może dzięki temu będzie też więcej nowych przyjaźni, oby tak było - podkreślił.

Jak dodał, cieszy się z tego, bo "to jest jakaś tam normalność, która - mam nadzieję - że wreszcie wejdzie w te relacje pomiędzy Polską, a Stanami Zjednoczonymi, także w tym zakresie".

Cieszę się, bo ma takie nieodparte wrażenie, że pan prezydent Donalda Trump tę kwestię właśnie wiz - choć też doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że ona ma też taki symboliczny wymiar. Ale właśnie dlatego, że ona ma ten symboliczny wymiar w relacji do zwykłego człowieka, to mam takie wrażenie, że pan prezydent potraktował ją bardzo tak osobiście, powiedziałbym jako taką swoją ambicję - zaznaczył Duda. Zapowiedział, że prezydent Trump sam to wkrótce ogłosi.

Duda był też pytany, czy prezydent USA podziela jego ocenę zagrożenia płynącego z strony Rosji.

W jakimś sensie odpowiedzią na tę sytuację, która się rysuje, jest to, że są do nas relokowane te amerykańskie jednostki - ocenił prezydent. Jak mówił, w czasach żelaznej kurtyny obecność wojsk amerykańskich na zachodzie Europy doprowadziła do tego, że nie było konfliktu zbrojnego, bo "nikomu się to po prostu nie opłacało, ponieważ siły były zbyt wielkie i kataklizm byłby zbyt duży".

Dzisiaj też jest taka sytuacja, że siły są duże i w związku z tym mam nadzieję, że wszyscy rozumieją, że to, czego nam najbardziej potrzeba to pokój. I że nie będzie żadnych więcej aktów agresji między innymi właśnie dlatego, że te wojska tutaj są i pokazują jedność sojuszniczą, odpowiedzialność sojuszniczą, gotowość do wspólnej obrony, gotowość do respektowania porozumień traktatowych, czyli myślę tutaj o art. 5 przede wszystkim. To wierzę głęboko jest najlepsza droga do tego, żeby zapobiec kolejnym konfliktom zbrojnym - oświadczył Duda.

Pan prezydent Donald Trump taką politykę realizuje. Ja także jestem zwolennikiem takiej polityki i bardzo się cieszę, że jest obecnie prezydent USA, który te sprawy rozumie, który patrzy z uwagą na naszą część świata i na bezpieczeństwo w naszej części świata, który dostrzega akty agresji, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich 11 lat. Myślę o Gruzji w 2008 roku, myślę o Ukrainie w 2014 roku - wskazywał.

Prezydent podkreślił, że rosyjskie akty agresji wymagają adekwatnej reakcji. Tą adekwatną reakcją - jak mówił Duda - z naszego punktu widzenia jest właśnie obecność sił sojuszniczych na naszym terytorium, a także dbanie o modernizację armii. To są te działania, które staramy się rozsądnie prowadzić i mam nadzieję, że one znajdują zrozumienie także wśród moich rodaków - podkreślił Duda.

Błaszczak: To jest niezwykle ważne dla naszej ojczyzny

Szef MOM Mariusz Błaszczak, który na konferencji prasowej w Nowym Jorku towarzyszył Andrzejowi Dudzie, powiedział, że Polska podpisując z USA deklarację dołączyła do wąskiego grona państw, w których na trwałe stacjonują wojska amerykańskie. To jest niezwykle ważne dla naszej ojczyzny - podkreślił szef MON. Poinformował, że w dokumencie podpisanym przez prezydentów zostały określone lokalizacje pobytu wojsk USA w Polsce.

Udowodniliśmy, że potrafimy negocjować jak równy z równym i rezultat właśnie tu (w podpisanej deklaracji - PAP) mamy - powiedział Błaszczak.

Przypomniał, że dowództwo dywizyjne wojsk amerykańskich będzie ulokowane w Poznaniu. Będzie ono "operowało w Polsce, ale także w całej naszej części Europy, na wschodniej flance NATO" - zaznaczył.

Centrum Szkolenia Bojowego - jak mówił minister - będzie ulokowane w Drawsku Pomorskim i będzie ono przeznaczone do tego, by oddziały wojsk polskich, amerykańskich i innych państw sojuszniczych "mogły przygotowywać się do podjęcia działań i certyfikować swoje zdolności".

Jak dodał, w Powidzu będzie umiejscowiona Lotnicza Brygada Bojowa oraz wojska specjalne USA. Te ostanie będą ulokowane także w Lublińcu, gdzie stacjonuje polska jednostka wojskowa komandosów - zaznaczył szef MON. W Łasku będą stacjonować amerykańskie bezzałogowe; we Wrocławiu będzie port lotniczy, który będzie w stanie przyjmować największe statki powietrzne, "tak żeby zwiększyć siły w sytuacji, która będzie tego wymagała" - podkreślił Błaszczak.

Mamy efekt naszej pracy, jest to niewątpliwie wielki dzień, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo Polski i państw NATO. To jest wydarzenie, które na charakter historyczny - oświadczył szef MON.

Prezydent Andrzej Duda podkreślił, iż nie ma poczucia, żeby zwiększenie obecności żołnierzy amerykańskich w Polsce "to był jakiś deal". Ja po prostu uważam, że Stany Zjednoczone prowadzą swoją politykę i Stany Zjednoczone uważają, że ta polityka, to jest również kwestia obecności w naszej części Europy. Nie mam co, do tego żadnych wątpliwości - podkreślił.

Gdyby Stany Zjednoczone nie widziały w tym swojego bardzo szeroko pojętego - powiedziałbym wręcz światowego interesu - to by ich tam nie było" - zaznaczył. Prezydent Donald Trump jest prezydentem Stanów Zjednoczonych, a nie świętym Mikołajem. Prezydent Donald Trump realizuje interesy Stanów Zjednoczonych - powiedział Duda.

Jeżeli Stany Zjednoczone chcą być obecne w Polsce, to widocznie prezydent Stanów Zjednoczonych i jego współpracownicy uważają, że to jest w interesie Stanów Zjednoczonych, żeby w tej części świata bezpieczeństwo było wzmocnione - zaznaczył. To jest także akurat w tym momencie w naszym interesie. I my jesteśmy z tego zadowoleni, i gotowi jesteśmy także ze swojej strony na to bezpieczeństwo pracować - powiedział Andrzej Duda.