Dodatkowa opinia sporządzona przez niemieckiego profesora Rolanda Hetzera jest druzgocąca dla prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie znanego kardiochirurga Mirosława G. - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Niemiecki ekspert nie pozostawia wątpliwości, że lekarz nie popełnił żadnych błędów lekarskich wobec dwóch pacjentów, o których pytała prokuratura.

Z dokumentu wynika, że Mirosław G. nie popełnił rażących błędów lekarskich, które mogłyby być przyczyną zgonu pacjentów. Ponownie zbadano przypadki dwóch pacjentów.

Pierwszy z nich to mężczyzna z pozostawionym w komorze serca gazikiem. Prokuratorzy uważali, że gazik mógł spowodować zgon pacjenta. W opinii czytamy jednak: To było właściwe postępowanie, że tylko na podstawie podejrzenia instrumentariuszki nie przeprowadzono natychmiast ponownej operacji. Profesor Roland Hetzer pisze również, że: Uważamy za bardzo wątpliwe insynuacje prokuratury, że podejrzany był w tym przypadku bezczynny.

Drugi z pacjentów miał, według opinii Zbigniewa Religi, zostać zakwalifikowany do przeszczepu serca z zapaleniem płuc. Jednak profesor Hetzer w materiałach z przebiegu choroby zapalenia płuc się nie doszukał. Napisał: Nie istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wątpliwym zapaleniem płuc a zgonem pacjenta.

Dopełnienie opinii nie powinno pozostawiać wątpliwości, by śledztwo umorzyć - powiedziała dziennikarzom RMF FM Magdalena Bętkowska-Kiczor, adwokat Mirosława G.

Śledczy zwrócili się o uzupełnienie informacji do niemieckiego biegłego w związku z niejasnościami w pierwszej wersji ekspertyzy. Mirosław G., były ordynator oddziału kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie, jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, który zmarł po przeprowadzonej przez niego operacji przeszczepu serca.

Hetzer kieruje najlepszą niemiecką placówką – Centrum Serca w Berlinie. Jest zapraszany do najlepszych szpitali na całym świecie. Nawiązał współpracę w wieloma klinikami m.in. w Sarajewie, Sankt Petersburgu i Moskwie. Jego pacjentem był m.in. Borys Jelcyn.