Ponad 440 przypadków podejrzeń zatruć dopalaczami odnotowano w pierwszym kwartale tego roku - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". To trzy razy więcej niż w tym samym okresie rok temu - wynika z danych Ośrodka Kontroli Zatruć w Warszawie.

Jak mówi Piotr Burda, krajowy konsultant ds. toksykologii klinicznej, w ostatnich miesiącach lekarze coraz częściej pomagają osobom, które używały dopalaczy. To wynik coraz lepszego funkcjonowania sieci handlowej niedozwolonych substancji, których właściciele deklarują sprzedaż produktów legalnych.

Podejmowane dotąd działania nie do końca są skuteczne. Potrzebna jest spójna polityka w tym zakresie na terenie całej UE. Obecnie pewne substancje w jednym państwie członkowskim są w pełni dozwolone, w innym są dopalaczem, a jeszcze w innym są narkotykiem - wyjaśnia Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Eksperci podkreślają, że sytuacje poprawiłyby też stale prowadzone akcje informujące młodzież o skutkach zażywania dopalaczy, które mogą uzależniać w sposób zbliżony do narkotyków. Dzisiaj takich akcji nie ma.