Taksówkarze już drugi dzień protestowali w Warszawie. Według organizatorów, na stołecznych ulicach było około 2,5 tys. taksówek. Policja oszacowała ich liczbę na tysiąc. Nikt z Ministerstwa Finansów nie chciał rozmawiać z taksówkarzami. Kierowcy nie kryli irytacji.

Wszystkie sprawy były już wielokrotnie omawiane, nie ma więc żadnych podstaw do rozmów - powiedział rzecznik MF Wiktor Krzyżanowski. Taksówkarze nie kryli irytacji. Kilkakrotnie wysiadali z samochodów i stali na ulicy przed budynkiem ministerstwa na znak protestu, bo - jak mówią - policja nierówno traktuje kierowców taksówek i samochodów prywatnych, kierując na objazdy tylko taksówki.

Taksówkarze zapowiadają, że wznowią protest jutro w południe. Przewidują, że potrwa on do godziny 16. Podobne protesty odbędą się w innych miastach m.in. Krakowie, Szczecinie i Łodzi - zapowiedział Artur Oporski, członek Komitetu Protestacyjnego Taksówkarzy.

Taksówkarze zamierzają też dołączyć do protestu kolejarzy 13 listopada. Zapowiadają również, że wezmą udział w strajku generalnym ogłaszanym przez NSZZ Solidarność.

20:00