A2 z S2 połączą się za dwa miesiące. Jak się dowiedział reporter RMF FM do lutego drogowcy mają wybudować brakujące 30 metrów, dzięki którym będzie można płynnie przejechać tymi trasami w Warszawie. Brak 30 metrów drogi - to tylko jeden z wielu przykładów ślimaczących się stołecznych inwestycji.

W wybudowaniu brakującego fragmentu trasy do początku lutego może przeszkodzić... zima. Dlatego w umowie, którą podpisano z wykonawcą trasy S2 zaznaczono, że gdyby ewentualnie warunki atmosferyczne utrudniły prace, ponad dwumiesięczny termin zostanie wydłużony. To i tak nie pomoże samej obwodnicy - trasa S2 prowadząca na południu stolicy od autostrady do ulicy Puławskiej ma już ponad pół roku opóźnienia, a podawane terminy ukończenia jej obu części, połowa grudnia i połowa stycznia od dawna są nierealne.

Podobnie wygląda historia wiaduktów na ulicy Marsa przebudowywanych przez Miejski Zarząd Inwestycji Drogowych. Wiadukty, które od 12 lat są na liście "zagrożonych obiektów", są przebudowywane od ponad roku. Inwestycja miała się zakończyć przed euro, a potrwa co najmniej do czerwca 2013, więc na pewno będzie opóźniona co najmniej o rok. Niewykluczone, że ta budowa potrwa jeszcze dłużej, bo wykonawcy udało się odtworzyć dopiero jeden z dwóch wiaduktów. Właśnie trwają na nim próby obciążeniowe. Wciąż trzeba zburzyć stare obiekty i wybudować drugi wiadukt. Powodem tak gigantycznych opóźnień jest brak należytego przygotowania inwestycji przez miejski ZMID. Na czas nie wysiedlono działek, nie wypłacono ich właścicielom odszkodowań i wykonawca nie mógł zacząć swoich prac.

Kierowcom pozostaje cierpliwie czekać. Bo pierwszy gwizdek na mistrzostwach euro oznaczał koniec szybkiej budowy dróg.