Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher reaguje na ostatnie skandaliczne wypowiedzi Władimira Putina nt. Polski. Rosyjski prezydent m.in. obarczył Warszawę współodpowiedzialnością za wywołanie II wojny światowej. "Drogi Prezydencie Putin, to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową" - napisała Mosbacher w poście na Twitterze.

W ostatnich dniach Władimir Putin wygłosił - również na forach międzynarodowych - kilka wypowiedzi, w których oskarżył Warszawę o współpracę z niemieckimi nazistami i o popieranie antysemickiej polityki Adolfa Hitlera oraz obarczył Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej.

W niedzielę 29 grudnia - pięć dni po ostatnim z tych wystąpień - na skandaliczne twierdzenia rosyjskiego prezydenta zareagował w oświadczeniu - uzgodnionym, jak podano, z prezydentem Andrzejem Dudą - premier Mateusz Morawiecki.

Zaznaczył w nim m.in., że "prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski", "zawsze robił to w pełni świadomie" i że "zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami".

Zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach Moskwa poniosła kilka istotnych porażek: wskazał, że "niepowodzeniem zakończyła się próba całkowitego podporządkowania sobie Białorusi, Unia Europejska po raz kolejny przedłużyła sankcje nałożone za bezprawną aneksję Krymu", a "rozmowy w tzw. formacie normandzkim nie tylko nie przyniosły zniesienia tych sankcji, lecz w tym samym czasie doszło do kolejnych obostrzeń - tym razem amerykańskich - które znacznie utrudniają realizację projektu Nord Stream 2". Szef polskiego rządu wskazał również rosyjskich sportowców, którzy w efekcie skandalu dopingowego zostali właśnie zawieszeni na cztery lata.

"Słowa Prezydenta Putina traktuję jako próbę ukrycia tych problemów" - oświadczył.

"Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami, sprawców okrutnych zbrodni z niewinną ludnością i napadniętymi państwami. W imię pamięci o ofiarach i w imię wspólnej przyszłości musimy dbać o prawdę" - podsumował Mateusz Morawiecki.

Mosbacher do Putina: "To Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową"

Teraz, dzień po pojawieniu się oświadczenia szefa polskiego rządu, na oskarżenia Władimira Putina pod adresem Polski zareagowała ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

W twitterowym poście Georgette Mosbacher zwróciła się bezpośrednio do prezydenta Rosji.

"Drogi Prezydencie Putin, to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową. To jest fakt. Polska była ofiarą tego okropnego konfliktu" - oświadczyła ambasador USA.

Putin o współodpowiedzialności Polski za II wojnę światową...

W pierwszej z serii oczerniających Polskę wypowiedzi - 19 grudnia na dorocznej konferencji prasowej dla mediów rosyjskich i zagranicznych - Władimir Putin skrytykował przyjętą we wrześniu rezolucję Parlamentu Europejskiego dot. wybuchu II wojny światowej. Oświadczył wówczas, że stawianie ZSRR i hitlerowskich Niemiec w jednym szeregu jest "szczytem cynizmu".

"Totalitaryzm zasługuje na potępienie (...), można potępiać dowolnie stalinizm i ogółem totalitaryzm (...), nasz naród najbardziej ucierpiał z jego powodu, ale porównywanie stalinizmu i Niemiec faszystowskich świadczy o nieznajomości historii" - mówił.

Podkreślał, że Józef Stalin "nie splamił się bezpośrednimi kontaktami" z Adolfem Hitlerem, a ZSRR jako ostatnie państwo podpisało z hitlerowskimi Niemcami pakt o nieagresji. Odnosząc się zaś do tajnych protokołów tego paktu - których konsekwencją był rozbiór Polski - Putin stwierdził m.in., że Polska "sama wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji".

Podobne twierdzenia rosyjski prezydent wygłosił dzień później na spotkaniu z przywódcami Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej w Petersburgu. Ponownie skrytykował wówczas wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego, ocenił także, że przyczyną wybuchu wojny był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a układ monachijski, który Polska wykorzystała - jak mówił - do realizacji roszczeń terytorialnych dot. Zaolzia.

Putin odczytał również dokumenty świadczące o kontaktach przedstawicieli ówczesnych polskich władz z przedstawicielami III Rzeszy i oświadczył, że ludzie, którzy prowadzili takie rozmowy, "wystawili swój naród, naród polski, pod (uderzenie) niemieckiej machiny wojennej" i "przyczynili się do tego, że rozpoczęła się II wojna światowa".

Odnosząc się natomiast do 17 września 1939 roku, Putin stwierdził m.in., że Armia Czerwona weszła do Brześcia "dopiero po tym, jak te terytoria zostały zajęte przez wojska niemieckie", że nie walczyła tam z Polakami, a także, że "w tym czasie polski rząd utracił kontrolę nad krajem" i "nie było z kim prowadzić rozmów".

"Niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał" - oświadczył.

...i polskim ambasadorze Józefie Lipskim: "Łajdak, antysemicka świnia"

Kilka dni później, 24 grudnia, podczas posiedzenia kolegium kierowniczego resortu obrony Rosji Putin ponowił zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego.

"Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się on z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego" - mówił rosyjski prezydent.

Powołując się na - jak mówił - zdobyte w państwach europejskich dokumenty epoki, Putin oznajmił, że przez ambasadora Lipskiego Hitler poinformował polskiego ministra spraw zagranicznych o swym pomyśle wysłania Żydów do kolonii w Afryce.

"Wyobrażacie sobie: rok 1938 - wysłać Żydów z Europy do Afryki? Na wymarcie. Na zagładę" - mówił.

Zacytował również fragment raportu Lipskiego dla szefa polskiego MSZ Józefa Becka, w którym znalazło się według Putina stwierdzenie: "Gdy to usłyszałem, (...) odpowiedziałem mu, że jeśli to uczyni, postawimy mu w Warszawie wspaniały pomnik".