Dramatyczny apel prof. Alicji Chybickiej kierującej wrocławskim "Przylądkiem Nadziei" - kliniką onkologiczną dla dzieci. Prof. Chybicka apeluje do pielęgniarek i ratowników medycznych o zgłaszanie się do pracy w tej placówce - w przeciwnym wypadku oddział, na którym leżą dzieci chore na raka i po przeszczepach, zostanie zamknięty 5 czerwca.

Brakuje 12 pielęgniarek czy ratowników medycznych do tego, żeby oddział, na którym walczą o życie dzieci, dalej funkcjonował. Jesteśmy ponadregionalnym centrum onkologii i jesteśmy cały czas na maksa obłożeni. Gorąco apeluję do pielęgniarek, do lekarzy także, bo lekarzy też mamy na styk, i do ratowników medycznych: przyjdźcie do nas! - mówi prof. Alicja Chybicka, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej "Przylądek Nadziei".

Jak zaznacza: Przy braku personelu i zamknięciu oddziału życie dzieci będzie zagrożone. To jest naprawdę sytuacja, która jest groźna - w onkologii dziecięcej liczy się czas, liczy się każda minuta.

Praca z dziećmi chorymi na nowotwory jest pracą trudną i ciężką, ale daje wiele satysfakcji - podkreśla natomiast Jolanta Krukowska, szefowa pielęgniarek w "Przylądku Nadziei".

Niektórzy twierdzą, że trzeba mieć twarde, kamienne serce. Nie! To chęć pomocy i uczenia się od tych małych dzieci, że można się przyczynić do pomocy, do ich wyzdrowienia. Te dzieci są szczere, radosne - zaznacza.

Na odzew na apel nie trzeba było długo czekać, ale kryzys wciąż nie został zażegnany.

Zgłaszają się pielęgniarki z Dolnego Śląska, zgłosiła się jedna pielęgniarka, Polka, która pracuje w Niemczech i powiedziała, że przyjdzie tutaj na wolontariat - relacjonuje prof. Alicja Chybicka, ale apeluje o kolejne zgłoszenia: Ja nie chcę słyszeć o tym, że ten oddział się zamknie, dlatego błagam o pomoc po raz kolejny.


Opracowanie: