6 mln zł - taka grzywna grozi przedsiębiorcy, który załatwił prywatną sprawę służbowym samochodem. Od 1 kwietnia pełne odliczenie VAT od auta osobowego ma przysługiwać tylko wtedy, gdy wykorzystujemy je wyłącznie na cele działalności gospodarczej. Biada temu, kto wybierze się nim na prywatną przejażdżkę - podaje "Rzeczpospolita".

Od początku prac nad nowymi przepisami Ministerstwo Finansów daje do zrozumiea przedsiębiorcom, że pełne odliczenie jest mało realne - mówi Michał Borowski, ekspert BCC, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg i Wspólnicy w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Tym, którzy odważą się zaryzykować, grozi karą.

Maksymalny wymiar grzywny za nieprawidłowe odliczenie VAT przy nabyciu i eksploatacji samochodu wynosi 16 mln 128 tys. zł. To najwyższa kara pieniężna przewidziana w kodeksie karnym skarbowym.

Wielu przedsiębiorców już teraz zapowiada, iż nie odważy się ryzykować pełnego odliczenia. Mimo że samochody faktycznie wykorzystują na cele działalności gospodarczej. Ci, którzy podejmą to ryzyko, muszą złożyć w urzędzie specjalną informację i prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu. Czyli zapisywać m.in., kiedy, gdzie i po co nim pojechali.

Fiskus będzie miał szerokie pole do popisu - przewiduje Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, którego cytuje "Rzeczpospolita".

Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług w sprawie zasad rozliczania samochodów czeka już tylko na podpis prezydenta. 

A w czwartkowej "Rzeczpospolitej" także wywiad z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem.

W rozmowie z redaktorem naczelnym "Rz" Bogusławem Chrabotą mówi, że najważniejszym zadaniem jego gabinetu jest ratowanie znajdującego się w opłakanym stanie państwa. "Dostaliśmy zrujnowany kraj bez żadnej bazy finansowej, z dwukrotnym spadkiem rezerwy państwa, z pustym budżetem, z totalną korupcją na wszelkich szczeblach władzy państwowej" - przyznaje Jaceniuk. I jest przekonany, że stworzenie rządu zaledwie trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi to zadanie skazujące polityka z góry na klęskę. "To jest rząd politycznych kamikadze" - przyznaje premier.

"Rzeczpospolita"