Sąd Najwyższy utrzymał wyrok dożywocia dla Pawła Hajduka za gwałt i zabójstwo studentki w Dolinie Chochołowskiej. Do zdarzenia doszło 5 lat temu. Kara jest ostateczna.

Pięciu sędziów SN nie znalazło żadnych powodów, by zwrócić sprawę sądowi I instancji - o co wnosił obrońca w swej kasacji. Dowodów sprawstwa Hajduka jest aż nadto - powiedział sędzia Roman Sądej, polemizując z twierdzeniami kasacji, którą uznał za "zmodyfikowaną apelację". Przypomniał, że kasacja nie może być tylko powtórzeniem apelacji i zwykłą polemiką z ustaleniami sadów niższych instancji - a tak było w tym przypadku. Dodał, że nieobecność obrońcy w SN była charakterystyczna, bo zdawał on sobie sprawę z rzetelności sądów w tej sprawie.

Sędzia Sądej przypomniał, że to Hajduk wskazał miejsce ukrycia zwłok i opowiedział, jak zabił - co potem potwierdzili biegli. W tym kontekście uznał za "absurdalną" tezę o wymuszaniu zeznań na Hajduku, co wykluczyły też sądy obu instancji. Dodał, że oskarżony wycofał się z wcześniejszych wyjaśnień, w których przyznawał się do winy.

Według SN, ocena poczytalności Hajduka była pełna, a SA miał prawo zaostrzyć okres możliwego wcześniejszego zwolnienia go z więzienia.

W 2005 r. Hajduka skazano na dożywocie, ale rok później Sąd Najwyższy polecił powtórzyć cały proces, bo pod wyrokiem sądu I instancji - czego nie zauważono w II instancji - zabrakło podpisu jednego z sędziów. W roku ubiegłym Sąd Okręgowy w Białymstoku, a potem Sąd Apelacyjny ponownie orzekły karę dożywocia dla 40-letniego Hajduka. SA zaostrzył nawet karę, orzekając, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł on ubiegać się po 30 latach więzienia (wcześniej mógł po 25 latach).

Do zabójstwa 22-letniej Katarzyny P. w Dolinie Chochołowskiej doszło w lipcu 2003 r. Swego późniejszego zabójcę poznała w Zakopanem. Wzbudził jej zaufanie, bo podawał się za przewodnika i miłośnika gór. W sierpniu 2003 r. Hajduka zatrzymano; przyznał się do gwałtu i zabójstwa, wskazał także miejsce ukrycia zwłok.

Okazało się, że Hajduk dopuścił się wcześniej też innych czynów - na tle seksualnym - w Białymstoku. Zwabiał podstępem swoje, często małoletnie, ofiary do mieszkania. Upijał je, a potem gwałcił.