Generał Wesley Clark odchodzi - oznajmił rzecznik Pentagonu Kenneth
Bacon. Dowódcę sił NATO w Europie zastapić ma dotychczasowy zastępca
szefa połączonych sztabów armii USA, generał Joseph Ralston. Bacon nie
nie powiedział, kiedy nastąpi zmiana. Zdaniem dziennika "Washington
Post", który o planowanych zmianach pisze w dzisiejszym wydaniu - Clark
opuści Brukselę w kwietniu 2000 roku.
Bacon nie ujawnił powodów tej decyzji. W Waszyngtonie oficjalnie
mówi się o "naturalnej rotacji na najwyższych stanowiskach". Ale
dziennikarze pokreślają, że Clark często miał własne, inne, niż
Pentagon, zdanie na temat sposobu prowadzenia działań wojennych na
Bałkanach.
Wesley Clark objął dowódctwo w brukselskiej kwaterze NATO pod koniec
1997 roku. Wprawdzie żadne przepisy nie mówią, ile trwa kadencja
głównodowodzącego, ale zazwyczaj są to co najmniej trzy lata. Clark
spodziewał się więc, że w Brukseli pozostanie jeszcze minimum półtora
roku.
"Washington Post" dodaje, że decyzja o odsunięciu dowódcy może nie
spodobać się kongresmenom. Wielu polityków uważa bowiem Clarka
za głównego architekta sukcesu operacji "Sprzymierzona Siła" na
Bałkanach. Ich zdaniem planowane przeniesienie go na inną funkcję to
poważny afront...