Dowódca amerykańskiego okrętu podwodnego USS "Greeneville" wziął na siebie winę za zderzenie z japońskim kutrem szkoleniowym. Komandor Scott Waddle w wywiadzie udzielonym magazynowi „Time” stwierdził, że nie spowodował wypadku, jednak wydał rozkazy, które doprowadziły do tragedii, za co ponosi pełną odpowiedzialność.

W wypadku, do którego doszło na początku lutego zginęło 9 członków japońskiej jednostki "Ehime Maru". "Grenville" podczas manewru awaryjnego wynurzenia przebił kadłub statku rybackiego "Ehime Maru", który natychmiast zatonął. Obecnie toczy się sprawa przed amerykańskim wojskowym trybunałem śledczym. Według najnowszych doniesień dowódca łodzi podwodnej będzie musiał pożegnać się z armią, jednak nie trafi do więzienia. Ostateczną decyzję w tej sprawie poznamy za 7 tygodni.

foto EPA

07:40