Od przyszłego roku nie będzie trzeba już płacić za wydanie dowodu osobistego. Rok później zostanie zakodowany na nim nasz podpis elektroniczny - informuje "Metro". Projektem autorstwa PO zmieniającym zasady wydawania dowodów osobistych Sejm zajmie się w listopadzie.

Teraz przy każdej wymianie dokumentu musimy za niego płacić 30 zł. Musimy, dlatego

że posiadanie dowodu jest obowiązkowe. Za jego brak możemy zapłacić nawet kilkutysięczną grzywnę. Zdecydowaliśmy, że obciążanie Polaków daniną jaką jest opłata za wydanie dokumentu niepotrzebne, a dla osób uboższych czasem bariera nie do pokonania - tłumaczy gazecie Marek Wójcik z PO. Pomysł poparła także opozycja.

Posłowie oszacowali, że budżet państwa przez zniesienie opłaty będzie uboższy o 35 mln zł rocznie. To jednak tylko początek reformy związanej z dowodami osobistymi. MSWiA pracuje nad nowymi ich wzorami. Jak zapowiada resort, pierwsze próbne dokumenty mają być wydawane już w 2010 r.

W nowym dowodzie znajdzie się miejsce, gdzie będą zakodowane nasze dane biometryczne, a także podpis elektroniczny. Ten ostatni pomysł pozwoli nam na korzystanie np. z usług urzędów przez Internet - np. składanie wniosków, w przyszłości także głosowanie w wyborach bez wychodzenia z domu - zauważa "Metro".

W nowym dowodzie nie będzie natomiast miejsca z adresem zameldowania. Część posłów chce, aby znalazły się w nim informacje o grupie krwi. Krzysztof Komorowski, ekspert z Instytutu Sobieskiego, przestrzega jednak przed nadmiernym umieszczaniem wszystkich ważnych informacji w jednym dokumencie, np. podpisu elektronicznego.

Praktycznie nie ma usług, które można załatwić w całości przez Internet. Poza tym podpis stosowany w Polsce należy ulepszyć, bo już udowodniono, że ten, który dziś istnieje, można podrobić - mówi ekspert gazecie "Metro".