- Nie sądzę, żeby prezes Kaczyński, chciał na tym polu coś ugrać na poparciu Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej - mówi w rozmowie z Interią Ludwik Dorn. Z racji szczególnego osobistego stosunku do obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej musiałby sobie poderżnąć gardło, żeby wycharczeć: Polska popiera - dodaje były wicepremier w rządzie PiS.

Interia: Minister Antoni Macierewicz mówi często rzeczy, których nikt się nie spodziewa. Skąd się bierze ta słabość prezesa PiS do szefa MON?

Ludwik Dorn: Nie sądzę, żeby Jarosław Kaczyński miał słabość do kogokolwiek. Pan prezes jest przekonany, że śmierć jego brata nie była splotem wielu nieszczęśliwych wypadków, nieudolności i bałaganu, tylko działaniem, być może, zamierzonym. W Antonim Macierewiczu widzi osobę, która zdoła udowodnić tę teorię.

Pomogą w tym ekshumacje?

Oczywistym błędem poprzedniej ekipy było to, że polscy lekarze nie przeprowadzili sekcji zwłok ofiar katastrofy. Czy teraz będą one robione pod tezę? Tego nie wiem. Ci, którzy chcą ekshumacji, mogą powiedzieć, że były wyraźne uchybienia z punktu widzenia metodyki prowadzonego śledztwa, a oni po prostu dążą do prawdy. Natomiast przeprowadzanie ekshumacji dla dopełnienia wymogów czysto formalnych, gdy brak realnych przesłanek, że badania zwłok mogłyby wnieść coś istotnego do sprawy uważam za bezduszne i okrutne.

W kampanii wyborczej, to Jarosław Gowin był przedstawiany, jako przyszły minister obrony narodowej.

Jarosław Gowin jest na tyle doświadczonym politykiem, że musiał zdawać sobie sprawę z faktu, że jest zającem wyborczym, który później zostanie zastąpiony przez Antoniego Macierewicza.

Jak odczytywać zapowiedź pozostawienia podatków na obecnym poziomie przez Jarosława Gowina? To próba zaznaczenia swojej pozycji w rządzie?

Koncepcja ustanowienia jednego podatku była pomysłem Platformy Obywatelskiej a nie Prawa i Sprawiedliwości, bo ten mówił tylko o podniesieniu kwoty wolnej od podatku do ośmiu tysięcy złotych. Superpodatek jest chwytliwym tematem, bo wszyscy zażarcie dyskutują, ale nie wiadomo o czym, bo żadnej sprecyzowanej koncepcji nie ma. Warto pamiętać próbę wprowadzenia podatku handlowego, z której nic nie wyszło. Pojawiła się koncepcja zgodna z prawem Unii Europejskiej. Drobni sklepikarze i polskie sieci handlowe zaczęli protestować, rząd się wycofał i zmienił zgodnie z ich życzeniami ustawę, więc ostre zastrzeżenie zgłosiła Komisja Europejska, rząd się wycofał i zawiesił ustawę. W rezultacie  do budżetu nie wpłynęła nawet złotówka. Poczekajmy na jasny komunikat, bo w tym momencie nikt precyzyjnie nie określił ram nowego prawa podatkowego. W ogóle nie wiadomo, czy ten nowy jeden podatek będzie, bo jeśli w nim będą się mieściły składki na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, to niezbędna jest głęboka przebudowa infrastruktury informatycznej ZUS, NFZ i Ministerstwa Finansów. Wydaje mi się, że tego nie da się zrobić do 1 stycznia 2018 roku.

Opozycja podsumowała pierwszy rok rządów Prawa i Sprawiedliwości tak, jak można to było przewidzieć. A jak ocenić opozycję? Czy stać ją na wybranie wspólnego lidera? Osoby, która weźmie odpowiedzialność za tych, którzy nie glosowali na PiS? Coraz częściej słychać głosy, że taki ktoś jest potrzebny.

Ale to jest fikcja! Równie dobrze można pomyśleć o wynalezieniu kwadratowego koła. Jeśli opozycja jest zróżnicowana, to ciężar przywódczy liderów partii wyznacza siła tych ugrupowań. Wybory z zeszłego roku pokazały, że najsilniejsza jest Platforma Obywatelska. Sondażowe pomiary siły oczywiście mają swoje znaczenie, ale ich wynik jest jednak niepewny. Szukanie wspólnego lidera na trzy lata przed wyborami jest zadaniem karkołomnym.

KOD już teraz deklaruje roztoczenie parasola nad wszystkimi, którym nie po drodze z PiS-em. Może nie ma co zostawiać tego na ostatnią chwilę?

Komitet Obrony Demokracji, który bardzo lubię i traktuję z dużą sympatią oceniam jednak jako byt efemeryczny, a przez to dość słaby. Nie jestem do końca przekonany, czy czubek parasola może przekształcić w cały parasol.

Mateusz Kijowski chyba jednak miał mandat od opozycji, tej parlamentarnej i pozaparlamentarnej, do zbliżania stanowisk. Były wspólne marsze.

A gdzie tam! Od maszerowania, do wspólnych list wyborczych droga jest daleka. Ale każdemu wolno kochać, każdy może chcieć być parasolem.

Skoro KOD nie scali opozycji, to może Donald Tusk jest tą osobą, która realnie przeciwstawi się Jarosławowi Kaczyńskiemu i odbierze mu władzę w następnych wyborach? Jakie miejsce widzi pan dla niego w polskiej polityce?

Na razie uznajmy, że przewodniczący Rady Europejskiej jest dla polskiej polityki postacią znaczącą. A co z tego wyniknie, to... cholera wie.

A deklarację Jarosława Kaczyńskiego, że rząd nie poprze go na kolejną kadencję odbiera pan jako grę polityczną, czy ostateczność?

Nie sądzę, żeby prezes Kaczyński, chciał na tym polu coś ugrać. Z racji szczególnego osobistego stosunku do obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej musiałby sobie poderżnąć gardło, żeby wycharczeć: Polska go zgłasza. Jeżeli jednak kandydatura Donalda Tuska zostanie zgłoszona przez liczącą się grupę państw UE, to pan Kaczyński będzie z różnych względów w trudnej sytuacji i nie wykluczam, że Polska wtedy wstrzyma się od głosu.

Rozmawiał Adam Drygalski. Cała rozmowa dostępna jest tutaj