Papierosy są już niemodne, alkohol pije się rzadko, a jeśli już to „na umór”. Wśród niemieckiej młodzieży zapanowała nowa moda na Spice, czyli legalny środek odurzający. Dostępny i legalny również w Polsce. Jak z obietnicy interwencji w tej sprawie wywiązał się resort zdrowia?

Ministerstwo zdrowia zapewnia, że prace nad przepisami, które sprawią, że zawarta w dopalaczach benzylopiperazyna, czyli BZP, stanie się nielegalna, są na ukończeniu. Jak przekonywał reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę wiceminister zdrowia Marek Twardowski, losy nowej regulacji zależą teraz wyłącznie od posłów. W tej chwili jest już w Sejmie - mówi wiceminister:

Na zakazaniu BZP ministerstwo zdrowia z pewnością jednak nie poprzestanie:

A to między innymi dlatego, że specyfiki zawarte w dopalaczach mogą powodować wiele groźnych skutków ubocznych jak choćby drgawki, psychozy czy bezsenność.

Wprowadzaniu dopalaczy do obrotu przyglada się również wrocławska policja. Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji przestrzega, że benzylopiperazyna może działać uzależniająco. Z nim i klientami wrocławskiego sklepu dopalacze.com rozmawiała reporterka RMF FM Barbara Zielińska:

BZP jest kontrolowana również w 22 innych państwach, w tym 5 krajach członkowskich Unii Europejskiej. W dopalaczach zakochała się choćby niemiecka młodzież. Furorę za naszą zachodnią granicą robi Spice, wyglądający jak saszetka herbaty. Zawiera ona informację o egzotycznej mieszance ziołowej, która uwalnia bogaty aromat, gdy jest palona. Można ją legalnie kupić w sklepach i w Internecie. Najbardziej mi się podoba, że kupując Spice nie podlegam żadnej karze - mówi korespondentce RMF FM młody Niemiec.

Wciąż nie wiadomo, jaki jest główny składnik mieszanki, działającej silniej niż marihuana. Pojawiają się już pierwsze informacje na temat jej szkodliwości. Jednak na razie na razie niemieckie władze mają związane ręce. Spice podlega ustawie o środkach odurzających. Zakaz na razie jest nie możliwy, bo chodzi o mieszankę ziołową - tłumaczy pełnomocnik niemieckiego rządu do spraw narkotyków. Posłuchaj relacji Moniki Sędzierskiej:

W Niemczech dopalacz stał się już tak popularny, że zaczyna go brakować u dostawców.