We wtorek premier Donald Tusk złoży jednodniową wizytę w Berlinie. Spotka się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Horstem Koehlerem. Tusk ma rozmawiać z Merkel między innymi na temat muzeum, które upamiętniałoby II wojnę światową.

Podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Ostrawie Tusk powiedział, że ma nadzieję, iż Angela Merkel zrozumie w ułamku sekundy, że lepszego miejsca na świecie niż Gdańsk na upamiętnienie wszystkich aspektów II wojny światowej nie ma.

Polska propozycja ma stanowić alternatywę wobec planów Eriki Steinbach, szefowej Związku Wypędzonych, aby utworzyć w Berlinie Centrum Przeciwko Wypędzeniom, a także wobec koncepcji niemieckiego rządu, który chce upamiętnić wysiedlenia za pomocą tzw. "widocznego znaku", czyli placówki, która ma mieć formę fundacji podporządkowanej Niemieckiemu Muzeum Historii w Berlinie.

Wicerzecznik niemieckiego rządu Thomas Steg odnosząc się do propozycji Tuska, poinformował, że rząd Niemiec obstaje przy planach stworzenia w Berlinie miejsca upamiętniającego wysiedlenia po II wojnie światowej.

W rozmowie Tuska z Merkel na pewno pojawi się też temat Gazociągu Północnego. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Rzymie, polski premier zapowiadał, że będzie próbował przekonać Moskwę i Berlin do zmiany zdania w tej sprawie.