Po nocnych opadach deszczu poziom wód w dolnośląskich rzekach w 21 miejscach przekracza stany alarmowe. Wysoki stan wody utrzymuje się m.in. na Nysie Kłodzkiej, Witce i Miedziance. W 16 miejscach przekroczone zostały stany ostrzegawcze, ale rzeki utrzymują się w korytach.

Jedynie Nysa Łużycka wylała w dwóch miejscach, ale na przygotowane wcześniej poldery. Było to związane ze wzrostem zrzutów wody ze zbiorników retencyjnych - zaznaczył dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu.

Meteorolodzy przewidują, że opady deszczu na Dolnym Śląsku utrzymają się aż do godzin popołudniowych. Prognozowana wysokość to od 20 do 45 litrów na metr kwadratowy, a miejscami, zwłaszcza na Przedgórzu Sudeckim i w Sudetach - nawet do 70. Mimo opadów stany wód nie przybierają. Spodziewamy się, że pierwsze przejaśnienia wystąpią ok. południa - dodał dyżurny.

Alarmy powodziowe zostały ogłoszone w ośmiu gminach: Stara Kamienica, Bogatynia, Gryfów Śląski, Mirsk, Bystrzyca Kłodzka, Międzylesie i Kłodzko. W 11 miejscach wprowadzono pogotowia alarmowe.

W miejscowości Płóczki Dolne (Dolnośląskie) doszło do lokalnego podtopienia jezdni na drodze wojewódzkiej nr 364. Trasa jest całkowicie nieprzejezdna. Policja zorganizowała objazdy lokalną drogą od skrzyżowania Płóczki Dolne - Płóczki Górne przez Płóczki Dolne - Lwówek Śląski.