Do wieczora może potrwać dogaszanie zniszczonej pożarem hali w Legionowie. Dopiero wtedy na jej teren wejdą inspektor nadzoru budowlanego, policjanci i prokuratorzy, którzy zajmą się wyjaśnianiem przyczyn pożaru. Pożar dogasza 150 strażaków.

Ranne zostały w nim dwie osoby, straty poniosło kilka firm, które wynajmowały pomieszczenia w hali. Inspekcja ochrony środowiska sprawdza, czy łatwopalne kosmetyki były przechowywane w pomieszczeniach zgodnie z przepisami.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że spłonęło około 3 tysiące metrów kwadratowych przestrzeni magazynowej. Ogień pojawił się wczoraj nad ranem na terenie magazynowym, po dawnych zakładach produkcyjnych przy ul. Sikorskiego. Paliła się hala, w której zmagazynowane są m.in. dezodoranty. Nad miastem pojawiły się kłęby czarnego dymu.

Poszkodowani to dwaj pracownicy hali - mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia.