Doda nie przyznała się w stołecznym sądzie do prokuratorskiego zarzutu obrazy uczuć religijnych, przez nazwanie autorów Biblii "naprutych winem i palących jakieś zioła". Proces piosenkarki rozpoczął się w maju. Dorota Rabczewska sądzona jest z oskarżenia publicznego. Grozi jej do dwóch lat więzienia.

W wywiadzie prasowym w 2009 roku Doda stwierdziła, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię". Jak stwierdziła, "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła".

Kodeks karny stanowi: Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Na tej podstawie zawiadomienie do prokuratury złożył przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak. Drugie doniesienie złożył senator PiS Stanisław Kogut.

Dziś Doda składała wyjaśnienia przed sądem. Ponownie nie przyznała się do zarzutu. Proces odroczono do 28 listopada.