Śledztwo w sprawie próby samobójczej Mikołaja Przybyła, wojskowego prokuratura z Poznania, prawdopodobnie nie będzie już przedłużane i zakończy się w październiku. Do takich informacji dotarł "Nasz Dziennik".

Myślę, że jest szansa, że śledztwo zostanie zakończone w tym terminie. Nie jest to jednak deklaracja, ale moja ocena sytuacji - powiedział pułkownik Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał, śledztwo prowadzone jest "w sprawie", a na obecnym etapie prokuratorzy przesłuchują kolejnych świadków. Pułkownik Szeląg nie ujawnił szczegółów śledztwa. To będzie możliwe dopiero po zakończeniu przesłuchania.

Postrzelił się w przerwie konferencji

Płk Mikołaj Przybył postrzelił się 9 stycznia w przerwie konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o łamanie prawa przez prokuratorów w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa smoleńskiego. Przed konferencją uprzedził dziennikarzy, że między swoim wystąpieniem a ich pytaniami będzie chciał przewietrzyć salę. Po wyjściu dziennikarzy z pokoju strzelił do siebie, raniąc się w policzek.

Ujawnił konflikt między prokuraturami

W swoim emocjonalnym oświadczeniu na konferencji Mikołaj Przybył zaprotestował między innymi przeciw likwidacji prokuratury wojskowej i włączeniu jej do struktur cywilnych. Staję w obronie prokuratorów wojskowych i sędziów wojskowych, których określa się jako nieprzydatnych i anachronicznych. W mojej ocenie należy odejść od systemu statystyki i liczenia spraw przypadających na głowę prokuratora czy sędziego, a zacząć liczyć pieniądze, jakie traciło i traci państwo polskie na skutek przestępstw popełnianych przez zorganizowaną przestępczość o charakterze gospodarczym, żerującą na budżecie Wojska Polskiego, i w tym zakresie rozliczać z działalności wojskowy wymiar sprawiedliwości - mówił Przybył.

Komentując jego wystąpienie, prokurator generalny Andrzej Seremet stwierdził, że z niektórymi jego tezami się nie zgadza. Odwrotne stanowisko przedstawił ówczesny szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, generał Krzysztof Parulski. Podkreślał, że akceptuje wszystkie tezy i oceny Przybyła.

Prokuratorzy zaprzeczali później wprawdzie istnieniu konfliktu między śledczymi cywilnymi i wojskowymi, ale faktem stały personalne roszady na szczycie tych struktur. Parulskiego na stanowisku Naczelnego Prokuratora Wojskowego zastąpił płk Jerzy Artymiak.