Wiele wskazuje na to, że to nie koniec rewelacji z afery taśmowej. W utajnianych dotąd aktach tej sprawy znajduje się jeszcze 14 nieujawnionych rozmów z warszawskich restauracji - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Zbigniew Stonoga nie opublikował w internecie wszystkich akt śledztwa w sprawie afery taśmowej. Do części - tych tajnych - nikt bowiem nie miał dostępu. Ale prokuratura zapowiada, że nagrania będzie musiała udostępnić również stronom - dodaje dziennik. Jak wyjaśnia rzeczniczka warszawskiej prokuratury Renata Mazur, ma się to odbyć w tajnej kancelarii, gdzie nie wolno wykonywać fotokopii.
Z informacji "Rz" wynika, że taśmy mogą dotyczyć rozmów m.in. prezesów banków oraz byłego senatora PO.
Dotąd podejrzanym i ich adwokatom udostępniono 28 z 37 tomów, jakie liczy śledztwo; część z tego opublikował Stonoga.
Gazeta przypomina, że aby uniknąć dalszych kosztów politycznych związanych z kolejnymi wyciekami, premier Ewa Kopacz w środę zmusiła do dymisji kilku kluczowych polityków, których nazwiska przewijają się w aferze taśmowej. Do przetasowań w rządzie odniósł się wczoraj prezydent elekt Andrzej Duda, który mocno zaatakował przetrzebiony dymisjami rząd.
Więcej na ten temat w najnowszej "Rzeczpospolitej". Tam również przeczytacie:
- Wcześniejszych wyborów nie będzie
- Wielkie miasta są znów atrakcyjne dla deweloperów
"Rzeczpospolita"
(mal)