Zamiast pilnować majątku - spowodowali kilkusettysięczne straty. To najprawdopodobniej trzech pijanych ochroniarzy doprowadziło do pożaru kompostowni i hałdy z odpadami na warszawskich Bielanach, którą dwa dni gasiło kilkanaście zastępów straży pożarnej.

Z informacji naszego reportera wynika, ze ochroniarze zaprószyli ogień. Bezlitosne dla mężczyzn okazują się nagrania z monitoringu - widać na nich, jak wyrzucają śmieci - być może niedopałki papierosów - a po pewnym czasie w tym miejscu pojawia się ogień.

Z postawieniem zarzutów policja czeka jeszcze na ostateczną analizę zapisu z kamer, ale jedno jest pewne: ochroniarze zamiast pilnować terenu - urządzili sobie libację. Jeden z mężczyzn miał 1,5 promila alkoholu we krwi, dwaj pozostali ok. 0,5 promila - informuje Maciej Karczyński ze stołecznej policji. Straty spowodowane przez pożar właściciel kompostowni wycenił na 300 tys złotych - dodaje.

Straż pożarna kilka godzin walczyła z ogniem, a dwa dni dogaszała pogorzelisko.