Tylko nieznacznie zmniejszyły się dziś kolejki ciężarówek do przejść granicznych z Białorusią w województwie podlaskim. Kolejka przed Kuźnicą ma 26 kilometrów długości. Problemy mają także kierowcy tirów, którzy odprawiają się na przejściu w Kukurykach na Lubelszczyźnie. Tam ruch utrudnia głównie śnieg.

Według danych Służby Granicznej czas oczekiwania na wyjazd z Polski na przejściu w Kuźnicy wynosił rano około 60 godzin, w sąsiednich Bobrownikach, gdzie kolejka ma 16 kilometrów długości - 46 godzin. Wczoraj wieczorem czas oczekiwania na odprawy był na obu przejściach o kilka godzin dłuższy.

Służby graniczne przypominają, że dłuższe kolejki ciężarówek do przejść z Białorusią w województwie podlaskim są w każdy weekend. Wydłużają się jednak dodatkowo w okresie przedświątecznym. Ruch towarowy w tym czasie bowiem jeszcze bardziej rośnie, bo wiele firm chce wywiązać się z umów przed końcem roku, a kierowcy - zawieźć ładunek i dotrzeć na święta do domu.

Samochody ciężarowe zdążające do Kuźnicy są zatrzymywane przed Sokółką, zaś jadące od granicy - z drugiej strony miasta i przepuszczane przez Sokółkę wahadłowo co ok. 20 minut. Policja radzi kierowcom aut osobowych jadących w tę stronę, by wybrali trasę lokalną przez Supraśl. Jest ona o kilkanaście kilometrów dłuższa, ale pozwala ominąć utrudnienia związane z kolejką tirów na drodze krajowej do przejścia w Kuźnicy.

Śnieżyce utrudniają życie kierowcom

Sytuację na drogach w regionie utrudnia pogoda. W Podlaskiem drugi dzień pada śnieg i zawiewa drogi, które miejscami są bardzo śliskie. Nawet w Białymstoku na wielu głównych ulicach leży błoto pośniegowe, a kierowcy jeżdżą bardzo wolno.

W miejscowości Pijawne, na trasie krajowej nr 8 między Augustowem a Suwałkami, zderzyły się rano dwie ciężarówki. Jeden z kierowców został ranny w tym wypadku. Droga przez kilka godzin była zablokowana. Ruch udało się przywrócić dopiero po godzinie 10.

Problemy po opadach śniegu mają również kierowcy tirów, którzy na Białoruś wjeżdżają w Kukurykach na Lubelszczyźnie. Już odprawione ciężarówki mają kłopoty z pokonaniem drogi celnej na Białoruś, która jest zasypana śniegiem. Tiry, w większości na letnich oponach, mają problem z podjazdem pod wzniesienie. Drogę można ją tylko posypywać solą, bo ciężarówek jest tak dużo, że nie ma szansy, żeby wjechał na nią pług.