Jedno z wrocławskich wydawnictw wynajęło detektywów, którzy mają zebrać dowody na łamanie praw autorskich w punktach ksero. Wydawnictwo oczekuje także ostrej reakcji ze strony uczelni - zakazu kserownia.

Zadanie wynajętych śledczych nie będzie jednak zbyt trudne. Dowody są dosłownie wszędzie - śmiały się wrocławskie studentki. Rozbawione zadaniem śledczych, zaznaczały też, że bez ksero nie ma studiów, bo ono było, jest i będzie.

Mamy obecnie tyle do przeczytania, że nie jesteśmy w stanie ani wszystkiego wypożyczyć, ani kupić. Jeżeli stu studentów musi przeczytać książkę, która w bibliotece jest w dwóch egzemplarzach, to fizycznie jest to niemożliwe. Nie wyobrażam sobie studiowania bez kserówek. dodała jedna z nich.