Kompania francuskich spadochroniarzy, którzy chcieli wjechać do Rosji, została zatrzymana przez straż graniczną na międzynarodowym lotnisku w rosyjskiej stolicy. Przyczyna jest banalna - desantowcy mają broń maszynową, ale nie mają odpowiednich dokumentów na wwiezienie jej do Rosji.

90 spadochroniarzy przyleciało dzisiaj do Moskwy w ramach francusko-rosyjskiej wymiany. Komandosi obu krajów przyjaźnią się i czasami spotykają na poligonach. Jednak dzisiaj, desant pechowo zakończył się na lotnisku Szeremietiewo, zamiast na poligonie. Rosyjska straż graniczna zażądała do Francuzów zezwoleń na wwóz 90 karabinów. Okazało się, że rosyjscy komandosi, zapraszając swoich kolegów zapomnieli załatwić wszystkich formalności. Rosyjscy pogranicznicy żądają dokumentu podpisanego przez, przynajmniej wiceministra obrony. Francuzi już od kilku godzin przetrzymywani są na lotnisku. Na szczęście nie wieźli ze sobą amunicji. Historia dosłownie jak z filmów Luisa de Funesa. Jutro do Francji wyrusza kompania rosyjskich komandosów - Francuzi nie informują czy zdążyli załatwić wszystkie formalności.

Foto: Archiwum RMF

22:15